Praca przywraca topografii miasta nieistniejącą już ulicę Krawiecką. Ulicę tę zamieszkiwali przed II wojną światową najbiedniejsi Żydzi. Fundamenty ich domów przykryte są pozostałościami gruzów, warstwą ziemi i porośnięte trawą. Wciąż spod warstwy ziemi wyłaniają się ślady dawnego życia. Pomimo pustki i nieobecności mieszkańców ulicy Krawieckiej, lublinianie nieświadomie wydeptują w trawie szlak tej ulicy. Teraz ta ścieżka to skrót prowadzący do pobliskiego centrum handlowego. Realizacja artystki usytuowana jest przy końcu ścieżki, z którego dobrze widać całą przestrzeń nieistniejącej ulicy. Praca ma formę domu zanurzonego w ziemi, a może właśnie z niej wynurzającego się. Jest dialogiem z historią, opowieścią o ludzkim pamiętaniu i zapominaniu. Przy ulicy Krawieckiej 31 znajdowała się łaźnia parowa – z jednej strony miejsce dyscyplinującej, nowoczesnej higieny, ale także symbolicznego oczyszczenia i rytualnej odnowy świata.